pragnę ci złożyć hołd hipokryto
co z ambony uczyłeś widzieć, doznawać
smakować oratorskiego kunsztu
dzięki twojemu brakowi osobowości
poznałam różnorodnie wierne oblicze
bezczynne słowa się nie liczą
świadoma na kogo liczyć może potomek
nie pokażę mu ornamentów partnerstwa
czasem żal tych kilku ruchów bioder
efektownymi pozorami zgasiłeś ślubowania
obrączki przetopiłeś w żałosną kupę
zyskałam bezwarunkową miłość syna
tak oto dojrzewając przemiękamy sobą
udziela się poczucie humoru
zainfekowane automatyczną sekretarką
rozwody zamieniają różne rzeczy w quano...
świetny!