we śnie zlęknionym od świtu
przynoszą mi sprzed ćwierć wieku
dziadek miodowy szpyrytus
babcia gryczaną na mleku
lub zabielaną z owoców
suszonych ostatniej jesieni
kiedy wiatr wciskał w oczy
łzy próbujące coś zmienić
siadają cicho pod piecem
z kurtuazyjnym nawzajem
ze świtem do nieba ulecą
jak wyklepany różaniec
przychodzą
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz
·
7 lipca 2008
Pozdrawiam.
zgadza się .
Grzesiu namalowałeś obraz.
dziś myślę nad całością i jest..ciepło, nostalgicznie, trochę smutno...lubię tak.
kiedy wiatr wciskał w oczy
łzy próbujące coś zmienić- nad tym się zamyśliłam, to mi coś przypomniało...dzięki Ci za to. chociaż...może to nie było ostatniej jesieni?hmm...