pośród czekania zdumiony
że cud właśnie się dzieje
upuściłem myśl chwiejną
w dół
i spełzła na niczym
nieskalanej ziemi
mojego narodzenia
spotkałem tam siebie
o oczach jasnych
o jasnym pochodzeniu
o jasnym wszystkim
pośród czekania zdumiony
że cud właśnie się dzieje
upuściłem myśl chwiejną
w dół
i spełzła na niczym
nieskalanej ziemi
mojego narodzenia
spotkałem tam siebie
o oczach jasnych
o jasnym pochodzeniu
o jasnym wszystkim
o oczach jasnych
o jasnym pochodzeniu
o jasnym wszystkim -tu super jest
ja bym zrobiła:
upuściłem myśl chwiejną
i spełzła na niczym- zabierajac drabinę. no ale to ja. Ty niekoniecznie :)
i spełzła na niczym
nieskalanej ziemi
- tu podoba mi się możliwość interpretacji