Cykl: Marianna

Nie ma mnie

 

Kilka lat później


Chciała być chłopcem, minęło. Zaczęły się kłopoty
z cerą. Tonik, waciki - nie wiem, może opowie
o tym pierwszym? Potem palcem wystuka: "Przyjdź,
i zamów pizze".

 

Dłuższe dni a ona znowu małomówna; gubi klucze
i pierścionek. Każda z nas słucha innej muzyki                                  
o Robinsonie, który z daleka od chlorowanej wody
szyje swoją wyspę.

 

Kasztan

Ufarbowałam córce włosy - nie chce być podobna
do nikogo. Woli zostać sam na sam z połyskującym kasztanem.
Chodzi cicho, a sposób przekrzywiania głowy w rytmie opowieści,
na chwilę odsłania profil.

 

Jest inną mną; zaczęła hodować własne zaklęcia.
Widzę jej nową twarz, z ruchu ust uczę się czytać
skąd wypływa myśl i prowadzi do miejsc, gdzie życie 
bardziej prawdopodobne, niż umieranie.

 


Planety

 

Włączyłaś wszystkie światła, jakbyśmy mieszkały
w Beverly Hills. Blask odbija się od kolczyka w twoim
pępku, łasi do ciuchów za połowę czynszu.
To dla mnie obce, ale wiem, że jesteś
moja. Gapię się na twój pokój, zdjęcia,
powtarzam: papier, nożyce, kamień. I odchodzę
na wyciągnięcie ręki. Pamiętasz jak dawno temu
uszyłam ci lalkę z mojej spódnicy?

Nie ma mnie
Nie ma mnie
Wiersz · 10 lipca 2008
anonim