wyścig

Latte

 

wczoraj zmierzch tchnął

a w trawie cykały koniki na

skrzypkach muzykę dla tych bliżej ziemi

na wpół złożonym swetrze wyciągnięte

nogi sięgały szczytu

cumulusy miały kształt pegaza

rączo przecinały zachody powrotów bez celu

a zasięg był po raz kolejny niezdobyty

 

pośpiech poszedł precz a oddechy liczyły się

na bliskie i te całkiem znaczące

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 4 głosy
Latte
Latte
Wiersz · 11 lipca 2008
anonim
  • AppearS
    hehe niby że ciepło, niby że lato a tu .... głupoty w głowie i ta ani myśli się skoncentrować heh :/ podoba mi się ten wiersz - taki ujmująco rozleniwiony latem :D nie ma to jak poleżeć na trawie ;D

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    No cóż Sirocco nie tylko u mnie;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    Sirocco
    widzę tylko spadek formy:) No cóż..może słabo widzę:)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • joan
    ładny obrazek lata:)
    melancholijny:)

    puenta znacząca...można wyczytać tęsknotę a zasięg ma znaczenie podwójne:)

    fajnie Ci to wyszło:)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    zmierzch;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    hayde
    zmierz czy zmierzch?

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • ew
    Nic czego bym nie wiedziała, swetrem i nogami do mnie przemówiłaś jednak, te atrybuty ciekawie wyglądają w wierszu.

    · Zgłoś · 16 lat temu