wiem, nie warto przekraczać siebie
gdy prześwit zbyt odległy.
nie na wyciągnięcie dłoni ani na przeskoczenie kilku płotów.
dorastam choć od kilku lat grozi mi skurczanie.
w zmniejszaniu też jest wielkość,
siłą nabywania rozumu z każdym dniem
odchodzącego życia, paranoidalnie wzrasta - zbliżanie się do.
wschodami i zachodami fortun,
kłótnią co iskrzy i trzaska
widziałam korzenie drzew - z drugiej strony.
mam klaustrofobię, zapytaj Boże czy wytrzymam
jutro słońce wstanie o czwartej trzydzieści pięć.
I "siłą nabywania rozumu" . Dlaczego? W jakim celu, i że aż siłą?
Wiele takich "perełek" w tekście - z jednej strony hermetycznie , z drugiej
wręcz bełkotliwie. Słowem, nie jest to dobry tekst. Do mnie nie "gada".
Gdyby Autor zechciał tak od siebie, tak po prostu - w jakim celu te "zawijasy" słowno/metaforyczne?
Pozdrawiam.
wschody, zachody uśmiechów - dość ryzykowne posunięcie.