łudzące zrozumienie
poblask przyjaźni
niezła zabawa
ostre wkurwienie
nadwrażliwi recenzenci życia
a ja lubię włożyć obie dłonie delikatnie
w twoje mięciutkie włosy
wpić usta w słowa których nie wypowiedziałeś
usłyszeć zdławiony językiem jęk
kawa seks papieros kawa
trzeci dzwonek
w pół długości dymka
jestem
nie będzie mnie też jakiś czas
a ja lubię palcami chłonąć kruchość
zaskakującą jak gładkie pośladki
mieszczące się w dłoni
w skupieniu odkrywam zmysłowość
tyle jest do gonienia
nieznośnie umykając w pół
słowa kadru
myśli czy łzy
zawsze noszę zegarek
a ja lubię rumieniec na twarzy
kiedy zdobędę się na brawurę i poczuję
ostro za włosy w silnym uścisku dłoni
potężne kolejne zaskoczenie
wieczór już noc
niebo nic nie romantyczne
bez pożądania szyjka
tylko oschła już pusta
nie rżnięta gwintem
a ja lubię niepowtarzalne figury
powiew ostatniego westchnienia na policzku
pojawiające się echem fantazje
windą jadąc już w jutro
i znów
łudzące zrozumienie