Niczym kropla za kroplą wycieka ze mnie życie.
Na twarzy grymas zastygł, lecz zbudził gdzieś o świcie.
To, co nazywasz szczęściem zabłądziło po drodze.
I nie potrafię spotkać widocznie nie tam chodzę.
A radość tylko czeka by oddać siebie w dłonie.
Byś dzielił się nią, co dzień i mógł coś zrobić dla niej.
Ja chyba już nie umiem zrozumieć, co jest proste.
W mojej zgrzybiałej duszy nie wszystko jest radosne.
Nie szukam, choć zgubiłam i nie rozumiem wcale.
Dlaczego w moim życiu nie umiem się w odnaleźć?