na kwiat co żyje chwilę
nie warto nawet pluć
bo gdzie siądą motyle
jeśli Eustachy zrobi plum
gdy wiary pełne buty
a słoma wciąż wystaje
choć piękne wszak zatrute
na starość nie ma bajek
więc ratuj nas od złego
moralna niepogodo
i ratuj Eustachego
od umierania młodo
rodzą się przecież różni
w wieku czterdziestu lat
i dojrzewają później
niż po nich jedna łza
DojRZewać! I musisz mi to robić akurat wtedy, gdy zaostrzamy przepisy? W try miga mi to poprawiaj, masz szczęście, że 12.00 nie ma bo bym był zmuszony. : )
człowiek nie kwiat paproci
ile piołunu trza wypić
by zgorzknieć tak, że aż sknocić
na straszną, na czarną stronę
na jady, na kubły śliny
gdzie sprawcy od dawna nie ma
ale zostają z win winy
zostaje dzbanek z ziołami
wrzątki, szramy i blizny,
i sam się człowiek zostaje,
i jego wszystkie trucizny
poeto - życie to je bajka
ma prawo spieprzyć się zdrowo
jak ość kość pozostawisz
chociażbyś zaczął na nowo
rozrośnie się złość i powlecze
do cienia uczepi od nogi,
a wyjdzie jak szydło z wora
nawet gdy będziesz w pół drogi,
lecz ci co w kwas ubierali,
chowali na samych zajadach,
będą się trzymać gdzieś w dali
więc o nich nie będzie się gadać
poeto - wyciągnij z siebie
z korzeniem to wilcze łyko
ostudzić wszystkie gorączki
zapomnij pokrzyków licho
w borówki idź po lubczyki
stokrocie stokrotnie powitaj
potem się spisz nam spokojnie
spokojnie jak kiedyś poczytaj
zwariować też daj się drobinę
kiedy coś warte jest grzechu
a ślinę wymieszaj ze śliną
na ustach pełnych uśmiechu
Tak inaczej dzisiaj słowo do autora - :)
hooho i tak uważam że nie dorasta