wypalony

Marek Dunat

wypalony

 

 

roman szyc porządnym był facetem. niezły

typ, taki konie z nim kraść się opłaci.

czaił się swobodnie opadając pod betonowe

krawężniki. popuszczał paska, zwracając

 

naturze. byle co zjadł, wypił niewiele.

często zmieniał się w czarnego kota

i przebiegał przed nosem. zawracając

zmuszał do zmian reguł. prowadził

 

niebezpieczne wyprawy do granic rozsądku.

udawał zorientowanego w czasie i poza,

krążył rozsypując wrogom sól. wyrzucał

szóstkę za szóstką. indoktrynował lustra.

 

umarł z klasą. leży samotnie pod płotem.

 

 

 

 

Marek Dunat
Marek Dunat
Wiersz · 21 lipca 2008
anonim
  • anonim
    złymiś
    popuszczał paska zwracając -> brakuje mi tu przecinka.

    Ciekawy wiersz, z życia wzięty, myślę, że pan by się ucieszył.

    PS, poprawiłem Ci spacje :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Dodajesz przecinek i dajemy na pierwszą. Bo to dobry wiersz.
    "Tak to wygląda i tak się kończy."

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Jolene
    obiecałam sobie, że nie będę komentować.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    złymiś
    przecinek jest, więc pierwsza wita pana M.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    zieloneciele
    o.
    powiem że temat dosyć dla mnie szczególny, jakby trochę znajomy, jednak poprowadzony w sposob hmm...

    często zmieniał się w czarnego kota
    i przebiegał przed nosem.

    krążył rozsypując wrogom sól. wyrzucał
    szóstkę za szóstką. indoktrynował lustra.

    umarł z klasą. leży samotnie pod płotem.

    te fragmenty- coś niesamowitego.
    tak się mi przypomniał ten Józef R. niby o czymś podobnym, a jednak wiersz zupełnie inny.

    w każdym razie...jest Anathema na jakiego czekałam.


    · Zgłoś · 16 lat
  • veg.anka
    Kocham te twoje postaci . Kolejny indywidualista poległ.Świetne sa te metafory. Rozsypując wrogom sól- majstersztyk . Podziwiam.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    zieloneciele
    ej, co z tym tytułem w końcu?

    · Zgłoś · 16 lat