lustrując wszystkie kształty sufitu
zastanawiam się kiedy dojdziesz
do wniosku
że egzystowanie to tylko chwilowa epidemia
minie wraz z popołudniową przerwą
na myślenie
świadomość własnego egoizmu wypłukuje z nas stal
często upadamy
a panowie i władcy stają
nam w przełyku
jutro koty czarownic nakarmią nami psy
wprowadzając stopniową degradację
i wybudują sieć hoteli na bezludnych wyspach
nie przyznano nam urlopu na życie
W drugiej zwrotce pojawia się 'nas' wydaje mi się, że w znaczeniu 'ludziom". Ginie gdzieś jednostkowy głos i sytuacja (wg mnie szkoda). Podoba mi się z niej fraza "świadomość własnego egoizmu wypłukuje z nas stal". Może to popołudniowe rozważania adresata (z pierwszej zwrotki)? Może swobodne wywody podmiotu lirycznego?
Trzecią przeczytałem z niebezpieczną dozą obojętności. Poza "kotami czarownic".
Puenta: dwuznaczna. Jak przeważnie u Ciebie: ukazująca pesymistyczny obraz świata. Ciekawa.
Ogólnie wiersz bardzo dobry.
Ogonek w 'lustrując'.
PS
Ta pierwsza przerzutnia naprawdę wyśmienita.
minie wraz z popołudniową przerwą
na myślenie- czego często tak myślę? ekstra fragment.
Michał rozebrał cały wiersz, mi pozostaje przyklasnąć oceną : )