Literatura

... (kijem i marchewką) (wiersz)

smokooka

Kijem i marchewką,
na dwa baty poszczona,
wyznaczyłam granicę bólu.
Pytania nie padnięte.
Z tęsknoty piję wino,
coraz więcej, coraz tańsze.

 

Pod pozorem kabotyństwa
kryją się zranione ptaki
zachłyśnięte wolnością.
Nieistotne dla daltonistów
cyfry na metkach.
Anioły zlizują krew z lotek.

 

Wszystko mam w głowie.
Pan upodobał pasterzy
w ciszy, skromności. Nie szukam.
W jakimś miejscu, w przestrzeni
znajduje się odpowiedź
na nie wymyślone pytania.

 


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
smokooka
smokooka 23 lipca 2008, 22:06
nie padnięte i nie wymyślone ma być osobno :)
Latte
Latte 23 lipca 2008, 22:33
:)
Zły Miś
Zły Miś 24 lipca 2008, 09:28
Pytania nie padnięte? - jakaś gra słów? że nie umarłe?
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 24 lipca 2008, 09:43
Bardzo mi się spodobał, ale te 'nie-wymyślone' mierzi po czterokroć!
Zły Miś
Zły Miś 24 lipca 2008, 10:42
niech leci.
Nihili 24 lipca 2008, 10:44
"Kijem i marchewką,
na dwa baty poszczona,"

bardzo podoba mi się to sformułowanie :)
przysłano: 23 lipca 2008 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca