A mogłyśmy razem
zawijać ludzi w przyprawy
piec i zjadać
Malować na ciemnym papierze
co widzimy
wspólną parą oczu
niebieskozielonych
Z farbą zmieszać krew
po tacie
Kiedyś nam skrzydła uszyjesz
z celofanu
wzniesiemy się nad Kalifornię
by spalić tam razem
jeden gram haszyszu
i trzysta ton mostów
Zbudować słoneczną przystań
- dokładnie to samo napisałeś, tylko w wersji bardziej
młodzieńczej i ..hmm. udało Ci się mnie zainteresować i to bardzo.
Skrzydła z celofanu dla potrzeb wniesienia się
palenie mostów za sobą i jeden gram haszyszu dla wzniesienia .. no no .. ładnie porobiłeś wiersz:)
aaale...całkiem całkiem.
to palenie z przerzutnią i haszyszem dosyc wytarte. jednak całośc przyjemna.