one

joan

 

jedna ubrała. z klasą,

markowym piórem wskazała litery,

odleciała ku kochającym niechwiejnie.

 

druga pokazała drogę

do godnego życia, odlatując

myślała o innym, nie tylko na chwilę.

 

zaniedbał darowane lekcje, a one

chcą pamiętać. o wyspie

i małym pokoju na piętrze,

 

kreślą dawną niepewność.

 

dwie kobiety,

ten sam adres,

on.

joan
joan
Wiersz · 31 lipca 2008
anonim
  • Kuba Nowakowski
    was ist das? Trójkąt?

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    domnul nie.... my po prostu mieszkamy na jednej ulicy w dwóch róznych miastach i mamy jednego znajomego:)

    Nie widzisz że najpierw była jedna
    potem druga ;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • joan
    myślę, że nawet wielokąt :)

    z Latte! jesteśmy zdecydowanie za tradycyjnym związkami ale podobno to mało teraz popularne jak się przekonałyśmy.

    czasami człowiek jest w trójkącie nie wiedząc o tym....

    · Zgłoś · 16 lat
  • Kuba Nowakowski
    podoba mi się jak to jest napisane

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    :))) zawsze w Ciebie Domnul wierzyłam:)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    zieloneciele
    ja razem z Wami za tradycyjnym modelem...też tak obserwuje...spadek popularności...
    jest w tym wierszu cos, co sprawia że zapada. może o temat chodzi, może o szczerośc przekazu.

    zaniedbał darowane lekcje, a one
    chcą pamiętać. o wyspie
    i małym pokoju na piętrze,- tak, to jest przerażające. to zatrzymywanie..brzytwy?
    hmm...

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    dzięki Cielaku...

    · Zgłoś · 16 lat
  • joan
    ano zapada:(

    cielaku - też dziękuję - tak podwójnie za te komentarze będziemy dziękowały:)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    zieloneciele
    :):) - podwójny, zauważcie.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    Widzimy widzimy co dwie pary oczu to nie jedna ;) prawda nierealna? :):)

    · Zgłoś · 16 lat
Usunięto 4 komentarze
Wszystkie komentarze