Literatura

letnie przewinienie (wiersz)

szklanka.

  

przypalone popielniczki śpiewają

wysokim sopranem tłumaczą

wulgarne sny o wolności koszmar

minionego tu i teraz tłumi się

strajk przeciw samobójstwom powodującym globalne

odrętwienie

 

w krajach czwartego świata wybuchają

niezapłacone rachunki

za stateczną teraźniejszość

istoty wyższe wsiąkają w deszcz

koniec końców wiąże się

w marynarski supeł zwracając

koszta utrzymania wraz z ostatnią wieczerzą

 

rzeczywistość zgwałciła słońce

powstaliśmy jako niechciane dzieci świecimy

światem odbitym


wyśmienity 6 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Michał Domagalski
Michał Domagalski 31 lipca 2008, 14:31
Wiersz bardzo wysoko muszę ocenić:
1) Aliteracje:
- w pierwszym wersie "p" pojawia się pięciokrotnie (klasycznie w dwóch pierwszych wyrazach)
- w 4: tu i teraz tłumi
- w innych wersach zastosowane nawet w całkiem inny sposób: patrz. pierwsze dwa wyrazy w 2 i 3 wers (1 strofoida); tłumaczą - tłumi (w analogicznych pozycjach wersów)

2) Przerzutnie (jak zawsze świetne):
- globalne/odrętwienie (w domyśle mamy przecież: ocieplenie)

3) Oniryzm (dość istotny w szklankowych tekstach):
- pojawia się dosłownie poprzez dwa słowa: 'sny' i 'koszmar', ale uzasadnia wiele w tym tekście
- pozwala na budowanie niezależnego świata dla tego tekstu
- wydaje mi się, że czytanie przez pewną dozę oniryzmu pozwala zrozumieć Twoją poetykę, nie tylko tego, tekstu.

To tylko kilka uwag uzasadniających moją ocenę w słupku. Zabiegów interesujących jest o niebo więcej. Ale to może kto inny o nich.

Pozdrawiam!
Marek Dunat
Marek Dunat 31 lipca 2008, 21:52
mniej akademicko od szanownego przedmówcy napiszę , że i mnie spodobała się konsekwencja budowania swoich strofek w oparciu może nie o ściśle onirystyczne wizje. ja widzę je jednak bardziej jako kompleksowo ukazane obsesje. przerzutnie - owszem , ale to u Ciebie norma . trochę drażni mnie jednak użycie dość anachronicznego słowa ,,koszta,, zamiast bardziej pasującego tu , uwspółcześnionego ,, koszty,,. w sposób znakomity rekompensuje to puenta i dlatego w zgodzie z sumieniem swoim napełnię szklanke do pełna jasnozielonym światłem .
szklanka
szklanka 31 lipca 2008, 21:56
czuję się przepełniona :) jednak słowo 'koszta' występuje celowo, łącząc się z równie anachroniczną wieczerzą.
Marek Dunat
Marek Dunat 31 lipca 2008, 22:07
no i w sumie masz racje . niech stracę ,że babskie na wierzchu ( też anachronizm) ;)
zieloneciele
zieloneciele 31 lipca 2008, 23:36
fajnie, fajnie, już któryś raz tu jestem. i będę jeszcze i wtedy coś dopiszę rozsądnego :)
Zły Miś
Zły Miś 1 sierpnia 2008, 00:36
Dobry, zaangażowany wiersz. I tyle mogę o nim powiedzieć, bo po prostu jest dobry.
tajemnica
tajemnica 1 sierpnia 2008, 00:47
Dodam swój grosik do gwiazdki. Puenta jest rewelacyjna szklanko. Podchodziłam do tego wiersza kilka razy i ciągle coś fajnego w nim odkrywam, dajesz wiele możliwości czytelnikowi, dla mnie najlepsza druga strofa. Ech... cały jest świetny. Jak piszę, że druga najlepsza to mi tej pierwszej żal. O! :D
przysłano: 31 lipca 2008 (historia)

Inne teksty autora

antonimy (7)
Karolina J.
antonimy(5)
szklanka.
antonimy(4)
szklanka.
antonimy(3)
szklanka.
psychomachia
szklanka.
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca