mieszkanie numer osiem

Kuba Nowakowski

gdy on ozdabiał

klasery snów nadrannych

ona wygładzała karby pościeli

zmarszczonej koszmarem

i zdmuchiwała z żaluzji

kwaśny ryk przebudzenia

 

za dnia

milczenie panoszyło się

między pocałunkiem a policzkiem

zamiast słowa wymierzonym

 

młody listonosz

patron samotnych

rozwodników duszpasterz

pisywał im listy

pełne słów

których sobie oszczędzili

Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Wiersz · 1 sierpnia 2008
anonim
  • Latte
    bez komentarza....

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    zieloneciele
    trzecia fantastyczna.
    druga dobra.
    w pierwszej nie leżą mi te "klasery snów nadrannych" i "drżący krzyk przebudzenia". tak se od tyłu go przyswajam.
    :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Kuba Nowakowski
    dzięki cielę, pozmieniałem trochę

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    tajemna
    powiem szczerze, że krzyk bardziej mi się podobał. Faktycznie te klasery snów to takie dopełniaczowe sidła, można łatwo wpaść w przesadę. Ale tutaj nie rażą, owszem są zauważalne i warto by je jakoś wyeliminować, ale nie upierałabym się. :) Ja inaczej bym ułożyła wersy, nie tak wąsko, szerzej trochę.
    Treść jest rewelacyjna. Kiedy czytałam zabolało... Potrafisz poruszyć... i za to chylę czoła.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    No tym razem mi się nie spodobało nic prócz trzeciej zwrotki, ale całość trzyma poziom; w każdym razie warsztat pozwala tekstowi pokazać się na pierwszej stronie.

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    Przy listonoszu aż mi dech zaparło. Spokojem zaczynasz a potem dajesz po łbie czytelnikowi. Bardzo mi się podoba.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    kojąco brachu. kojąco.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Jaqint
    Przez wzgląd na listonosza. ;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Panienka z okienka
    a mi ryk leży bardziej, choć nie wiem dokładnie, jak było wcześniej.

    · Zgłoś · 16 lat