kobiet silnych plaga urodzaju
równym w dół pochyłej marszem
wydeptuje bulwary haseł i nowych zależności
chwacki ten szpaler
gorsetom się nie kłania
i prostym słowem: żądam
otwiera furty świata
poczekam
popatrzę
czy się doczekam
i czy się dopatrzę
czerstwy dziad mruczy
plaga z wozu, koniom lżej
Wiersz z polotem, nie ma co. Ten mamroczący dziad fajny, taki pocieszny.
I podoba mi się ten nienachalny rymek w drugiej strofie. Cały mi się podoba!
tak tak wiem :)
odpocznij troszkę i pisz dalej !