pan poeta dzisiaj nic nie będzie jadł
strzepnie tylko dzień pomiędzy papiery
i niech sobie hula ponad oczy wiatr
poeta ostatnio rzadko bywa szczery
może właśnie depcze przedostatnią noc
albo błogosławi pojutrzejszy ranek
pan poeta po to ma czerwony nos
by na nim odszukać wieczory przegrane
poza tym u poety nic się nie dzieje
wodę przewracają w starym czajniku
na półce z gratami radośnie rdzewieje
klatka po puszczonym na wolność słowiku
pan poeta dzisiaj będzie tylko pił
zasiądzie do stołu z towarzyszką pustką
i będą milczeli ile w gardłach sił
na szczęście potłuką zakłamane lustro
zapomnienie spływa prosto w gardło-glok
i bez konserwantów i bez zbędnych szklanek
kiedy w to czerwone daje pstryczka los
bardziej jest poetą niźli sobiepanem
pozdrawiam z umiłowaniem.