hora noastra

Kuba Nowakowski

szpaler gości malowanych

skwarem i czerwonym winem

złotem i drobnym haftem napuszony

obyczajnie hołd oddaje

pierwszych chwil statyce

 

wszyscy pewni że trąbka

wnet zakwili silą się na

kancelaryjną powagę ale palce

stóp już się czają pod lakierem

mokasynów i czółenek

pewne swego

 

a panna młoda choć ma oczy rozwarte

to za nimi ścianę krwi już w połowie

tylko swojej i rzęsami trzepie

jak gosposia fartuszkiem

po skończonej pracy

 

u szczytu ciszy gwizd pacnięty klaskiem

i stołki z jękiem pustoszeją bo od tańca

zaczyna się mołdawskie wesele

 

tylko dziecko zatracone

wśród bioder rozpędzonych wagoników

szuka w nosie potwierdzenia

sensu tej gonitwy

 

Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Wiersz · 14 sierpnia 2008
anonim
  • anonim
    forres
    e..poprzedni zdecydowanie lepszy. i w poetyce i warsztatowo.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Kuba Nowakowski
    co zrobić... nie zawsze piórko śmiga idealnie :)
    może jednak komuś podpasuje .....

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    poprzedni mocniej mnie ujął . tu troszkę sie rozgadałeś (trochę rozumiem , bo obrazek wcale nie statyczny) . technicznie w poprzednim również było lepiej . jednakowoż w sumie jest nieźle i gdybys nadał tekścikowi troszke więcej rytmu , byłoby całkiem ok.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Kuba Nowakowski
    zgadza się, też nie jestem do końca zadowolony

    · Zgłoś · 16 lat