Masz tyle powodów żeby się do mnie uśmiechać.

Wena

/ Specjalnie dla e. - "Powroty"/

 

 

 

Lubiłam te powroty z tobą ostatniej wiosny. Chociaż za każdym

razem stawało się jasne, coraz jaśniejsze. Słońce osiągało zenit

i promień w twoich rękach rodził ciepło, o którym

już dawno miałeś zapomnieć. Dla ciebie świat zamknięty

w piąstkach znowu wrzeszczał. Uśmiechałeś się

-mam tyle powodów żeby się uśmiechać. Teraz

 

noc przybiera twoją postać, nieruchomiejesz,

więc bawię się w udawanie - przyczajam jak kot

na mrugnięcie powiek, pierwszą skuchę. To koniec

lutego. Zawiało chłodem. Spod koca wysunęła się ręka,

zimna jak ciało jaszczurki. Kiedy już dotknę

śmierci, nie zdradzę lęku

ani ciebie.

 

Wena
Wena
Wiersz · 18 sierpnia 2008
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Trafiłaś w moje serce, ciepły, kobiecy wiersz. Śmiem nawet twierdzić, że udało Ci się uniknąć banału pomimo takiej tematyki. Wywołujesz szczere emocje; za takie coś chciałbym przyznać Ci czerwoną gwiazdkę.

    Co na to pozostali?

    · Zgłoś · 16 lat
  • Wena
    okurka noga ! Ty się chyba boga nie boisz ...znaczy ew, miałam napisać :D
    a strasznie mi miło :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Michał Domagalski
    Po pierwsze: niekonsekwencje w interpunkcji.
    Po drugie: obrazy ocierają się o banalne stwierdzenia. Tak jak ten Różewicza eksperyment ze zbitką 'księżyc świeci', ale wtedy powstała nowa jakość, a tutaj mam wrażenie ocierania się poważnie o starą, wypaloną sielankowość.

    Po trzecie:
    'Kiedy już dotknę
    śmierci nie mogę zdradzić lęku
    ani ciebie.' - czy jednak nie powinno być 'Kiedy dotknę śmierci, nie będę mogła zdradzić lęku ani ciebie'?
    - to trąci błędem składniowym.

    Pozdrawiam!

    · Zgłoś · 16 lat
  • nitjer
    Tak. To na pewno nie jest banalny tekst. I mnie emocje zawarte w tym wierszu silnie poruszają. Są przejawem szczególnie dramatycznych zmagań, których finał na szczęście tak bardzo dodaje otuchy. Czasem rzeczywiście mimo najgorszych prognoz czy rokowań dane nam jest zwyciężać. Nawet śmierć. W sposób mocno zatrzymujący to Krysiu ukazałaś. A gdy ten już teraz ten intrygujący tekst tak pod swojemu podszlifujesz jeszcze, to pewnie wyjdzie niejednogwiazdkowe cacko ;)

    Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • nitjer
    Z interpunkcji - w tej wersji przecinki dodałbym w tych miejscach:


    'i promień w twoich rękach rodził ciepło, o którym''

    ''na mrugnięcie powiek, pierwszą skuchę.''

    ''Kiedy już dotknę
    śmierci, nie mogę zdradzić lęku,
    ani ciebie."


    Pewnie gdyby tu była możliwość edycji zmieniłabyś i tu, jak w wersji na PP czas w drugiej strofie na przeszły oraz dokonała tego trafnego przedsięwzięcia z klamrą. Szkoda, że owej możliwości edycji tu nie ma.

    Raz jeszcze pozdrowionka Krysiu :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Jest możliwość edycji. U góry. : )

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    popraw tę składnię, nieza , potem napiszę dlaczego jestem za redem

    · Zgłoś · 16 lat
  • Wena
    O, ktoś zemsty domagalsie ;P witajcie w mych progach:)
    Błędu składniowego nie widzę, a interpunkcję poprawiłam przed chwilą tak jak umiałam najlepiej . Jestem z tego tematu jak kompletna noga stołowa .

    · Zgłoś · 16 lat
  • Wena
    albo ...

    · Zgłoś · 16 lat
  • Michał Domagalski
    To żadna zemsta, piszę o tym, co przeczytałem. A błąd istnieje. Wystarczy się przyjrzeć.

    · Zgłoś · 16 lat
Wszystkie komentarze