mam przeciek z przeszłości
barrettowo pythonowskiej
niedosypianej w jesiennych międzyzdrojach
z mewą w objęciach i jej tupotem
na osobistym dowodzie zagubienia
taki odmózgowy esemes z czasów
kiedy telefon znał swoje miejsce
w szeregu
i nie pchał się do kieszeni
wtedy gorzka herbata była po prostu modna
a nie poprawna politycznie
Dobry wiersz bardzo.