przypływy

jacek

 

nie śmierci się boję

ale umierania

co od korzenia

do owocu

zimną żmiją się wkręca

 

chlup

 

żyć w zgiełku

czy w ciszy co piszczy

czym czuć życie

jak nie czuć zdychania

 

chlap

 

rano jestem inny

rano muszę mam zadanie

potem tylko jestem

okropne

 

nie śmierci się boję

ani umierania

bo chlup i chlap

 

przed świtem zbudzi

to samo

 

jacek
jacek
Wiersz · 19 sierpnia 2008
anonim
  • joan
    bardzo zgrabnie napisany wiersz- to chlup chlap mi tu alkoholem zajechał- i tak to czytam - być może interpretacja inna od założonej u autora ale tak mi się czytając któryś raz wdarła w głowę

    "rano jestem inny
    rano muszę mam zdanie" - a mi tu się czyta, że rano mam zadanie :)

    pozdrawiam


    · Zgłoś · 16 lat
  • jacek
    pomyłka literówka - było "zadanie" :))))

    · Zgłoś · 16 lat
  • Michał Domagalski
    Ja jestem zdecydowanie za tym wierszem. Szczególnie za stwierdzeniem 'nie śmierci się boję/ale umierania'. Całość niezła: miejscami ciekawe aliteracje, przemyślana konstrukcja.
    Pozdrawiam!

    · Zgłoś · 16 lat
  • Wena
    jedynie to zawianie alkoholowe daje jakiś pozytywny efekt, reszta nie a najbardziej nie druga czczczęść
    no ale to MOJE ZDANIE TYLKO , nie bić, nie deptać kfiatuszka :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    I ta onomatopeja dodaje uroku.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    nie śmierci się boję

    ale umierania

    cudo!!!!!

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    cytat powinien być chyba jakoś zaznaczony?
    "nie śmierci się boję- ale umierania " Z.Beksiński
    poza tym podoba się zakończeniem po paru głebszych chlup chlap nawet umieranie nie straszne...

    · Zgłoś · 16 lat
  • jacek
    cytat zawsze. tym bardziej, że pierwszy raz to napisałem gdzieś ok. 1985-go w Świebodzinie, ale zgubiłem tamten tekst. Był zresztą pisany inaczej - szalałem wtedy za "Ameryką" Ginsberga.

    · Zgłoś · 16 lat