Oświecenie

Paranoja

W hałasie pozornego szczęścia
Karmiąc dusze fałszywymi przyjemnościami
Gdzieś między zmienianiem maski
wypożyczonej z teatru 'Zycie'
A kupowaniem okularów obojętności

Zakpiłam z miłości

Kiedy gaśnie we mnie ostatni płomyk krzyku
Gdy zaczynam miłować Cisze
I modlić się do Prawdy
wyrzucając ostatnią maskę nieuczćiwości

Zrozumiałam, ze nie odzyskam tamtej miłości
Paranoja
Paranoja
Wiersz · 17 listopada 2000
anonim