żar

veg.anka

mam przeczucie za mocne i zbyt słone

że zażalenia które piszę  do nieba

spadają na ziemię wraz ze zwiędłymi liśćmi

 a przecież  ja mam tak wyschniętą

skórę że aż się topię.

veg.anka
veg.anka
Wiersz · 27 sierpnia 2008
anonim
  • anonim
    hayde
    Panie daj deszcz? ciekawe

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Tutaj żar, tam sucho, potem topienie, niebo i zwiędłe liście... Chaos, veg.anko, chaos!

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Pewnie świadomy, ale to dobrze wierszowi nie robi.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    a może to żar wewnętrzny ? taki paradoks okolicznościowy. ja za tekstem , bo wywołuje we mnie jakąś tajemnicę.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    hayde
    ale że sucho i potem się topi - ej, jak słońce świeci i opalaj skórę, to ją wysusza, a jak za bardzo świeci to człowiek się poci - topnieje.

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    a może literówkę poprawisz..

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    Ci już ja poprawie , bo nie ma autorki i nie ma . aż dwóch byli.

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    krótko i na temat

    · Zgłoś · 16 lat
  • whiteshrew
    Heh pierwsze trzy wersy super, końcówka jak dla mnie spaprana :/ ale to tylko moje skromne trzy grosze ;) pozdrawiam

    · Zgłoś · 16 lat
  • veg.anka
    Dziękuję wam za komentarze. Tobie Anat za poprawienie literówek . Buziaki dla Ciebie.

    · Zgłoś · 16 lat
Wszystkie komentarze