wyprawa (wiersz)
joan
siedziała na ławce. do walizki wrzuciła dwa ołowiane żołnierzyki
i lalkę bez oka. matka z uśmiechem spakowała zimne kamienie,
wiedziała, że ta podróż jej nie ominie. na dnie
leżał scenariusz, wystarczyło się przygotować
do roli. zagrać:
zostawić bagaż w przechowalni, może ktoś pomyli,
zamieni na inny, wypchany pluszowymi misiami.
dobry+
6 głosów
przysłano:
28 sierpnia 2008
(historia)
przysłał
joan –
28 sierpnia 2008, 17:46
autoryzował
Marek Dunat –
30 sierpnia 2008, 06:14
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
i zamieni na inny, wypchany pluszowymi misiami?- "się" jest konieczne? ładniej byłoby bez niego, a znaczenia nie straciłoby.
Jaqint- muszę powiedzieć że tez nad tym znakiem zapytania sie zastanowiłam- i muszę stwierdzić, że lepiej bez:) dzięki
ew- no tak czasem to tylko pobożne życzenia właśnie
dzięki:)