Szeptem

Ancilla

Osaczona setkami niemiłych spojrzeń
Uciekam rzucając własny cień
Stłumiona, sztuczna jak marionetka.
Z ogromnej puli wspomnień
Wyciągam losowo jeden
Niezawodny numerek.
Fatum ciąży nad moim domem
Kątem cichych łez i absurdów.
Jestem jak szmaciana lalka
Zbędna i pachnąca strychem
Chociaż liczę tylko kilka wiosen.

 

Ancilla
Ancilla
Wiersz · 30 sierpnia 2008
anonim
  • Kuba Nowakowski
    "pachnąca strychem" to tak

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    te wielkie litery nie sprawiają korzystnego wrażenia. wierszyk skarżący. nie jestem ich zwolennikiem.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Michał Domagalski
    Proszę mi wskazać uzasadnienie wymyślnych zabiegów interpunkcyjnych w tym tekście...
    Bo ja naprawdę nie wiem - się nie znam pewnie -, któż to taki Stłumion i jak się jego cień rzuca, czy np. Zbęden i jak wygląda jego lalka.

    · Zgłoś · 16 lat