rankiem wynajmę siebie, na chwilę dla odpoczynku.
wskoczę w życie nie lepsze nie gorsze,
ale mniejsze o policzalność doświadczeń,
mierzalne uczuciem. ulicą do przejścia bez czerwonych świateł.
nocą wynajmę siebie, na chwilę zasnę w nowym łóżku.
sprężyną nie będzie trzeszczało,
odżyje, a materac wyprostuje się bez znojności dźwigania aktów.
skarpetki zabiorę ze sobą, jedyne nie są do wynajęcia.
mam zimne stopy, wrócę ciepła.
Pozdrawiam... WalDemar
ja tu nic blogowego nie widzę, bo ani TrAffKoM nie pisane, ani nie ma nic o kruczoczarnej rozpaczy, ani nikt nie krzyczy, ani kolory nie atakuję oczu. no kurczę szukałem szukałem i bloga tu nie ma! po prostu ciepłe pisanie. o!
:)
fajny tekst, jeszcze fajniej się płynie przez niego. płynie, bo nie stwierdziłam zgrzytów. ciekawa, trafiona metaforyka. obserwuję sporą zmianę u Ciebie, bardzo interesujące zjawisko.
p.s.
co jest na tych blogach takiego strasznego że się nimi autorów straszy?
:D:D:D:D:D
pani Frani a pani to ani ani czy tylko tak do bani jak żołdacy najebani?
zaprawdę żenującym jest oceniać oceniających i wierzyć że ma się jedynie słuszne poglądy na poezję!
już zaczynam się bać owego wieku:(((
Tobie się znowu włączyła fala agresji do wszystkiego i wszystkich, i jak na swojej fali nadajesz od rzeczy - ale klęczenie pomaga faktycznie - na grochu pomaga najskuteczniej - po polsku klęczy się na grochu, nie na fasoli.
Nie przyszło Ci czasem do głowy, że jakaś zazdrość Cię zżera, bo tylko Ty zauważasz z takim przekąsem, że panowie lubią czytać delikatnie poprowadzone strofy w wykonaniu autorek, a nie np.: mordować się z dobitnymi określeniami damskich części ciała jakich tu i tam nie żałują sobie wychodzące naprzeciw modom w swoich utworach? Może ten rodzaj poezjowania oddaje to, czego ludzie szukają i co chcą czytać. No widzisz - z wierszami też bywa tak samo jak z malowidłami - niektóre dzieła, uznane dzieła, a jakże ...wiszą tylko w galeriach i muzeach, a kupuje się i wiesza w domu te, przy których idzie żyć, skupic się, dumać, odpocząć, zaoszczedzając sobie nagłej palpitacji w zderzeniu wzrokiem z makabreską. Podziel poezję na nieco więcej racji jej bytu niż własne tomiki i reszta - Tobie będzie lżej żyć, i innym z Tobą też. To już drugi komentarz z napastliwością w Twoim wykonaniu jaki dzisiaj czytam. Smutne to. Tylko smutne, bo nic albo niewiele wnosi, a rani bez żadnej istotnej potrzeby.