rożniMy

silentenigma

*
Diagnoza
psychoza
podwojona
Katastrofa
on psychiczny
psychiczna ona
Kataklizm
on abnegat
defetystka ona
nic nie dodam

*

Ubezwłasnowolnię dziś wszystkie myśli złe
Zatop się we mnie wypełnij mnie
Obedrzyj z twarzy, bo światłość się dławi
Od zmysłów ze mną odpłyń w Nieznane
Jak przypływ Cię osaczę i porwę z odpływem
Moja wyspa chce śladów twych
Krajobraz feeryczny pod rzęs trzepotem
Zaniemówmy by krzyczeć atomami...

 

*

Jesteśmy księżycowymi sierotami
porzuconymi pod złym progiem
bękartami błekitnej krwi
wśród ludzi złych,

nie tych
odmieńcami namaszczonymi
szarą codziennością
z pasją której innym brak
pragnąc oswoić
sobie świat.

 

silentenigma
silentenigma
Wiersz · 9 września 2008
anonim