cienie świateł (wiersz)
effata
uciekają chwile piaskiem
wiatrem szeleszczą po polu
mówią o końcu dnia
co skrył się za zachodem
słońca budzącego gwiazdy
śpiące za horyzontem
zanim nadejdzie pan nocy
i wydrwi nadzieje świateł
a o północy czas się zawaha
sen wsiąknie w powieki miast
okrucieństwa i porażki odpoczną
rzucone w kąt dwóch ścian
tylko miłość spaceruje
chodnikiem uderzeniem serca
kochanków co nie mogą spać
wędrują myślami do siebie
wtedy noc oddycha pełną piersią
wyśmienity
1 głos
2 osoby ma ten tekst w ulubionych
przysłano:
12 września 2008
(historia)
przysłał
effata –
12 września 2008, 12:02
autoryzował
Marek Dunat –
12 września 2008, 18:02
przysłał
ew –
25 grudnia 2008, 16:06
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się