pozamiataj ułomki upadłej miłości
deklarowanej
natłuszczanej
rozdrapanej bez refleksji
w mdlistej satynie
wywróć wszystkie noce
szwem na widok
pustym kątom się pożal
poobgryzaj z warg
pachnące nim jeszcze suche skórki
i nie waż się przepraszać go
za zwiędłe piersi
i te dwa siwe włosy na które
sobie pozwoliłaś a może
ciężko zapracowałaś
puść mu przez okno pocałunek
i tak go nie uchwyci
uśpiony w mroku
czarnego worka
opraw w ramy lustro z napisem
kochałem nasz początek
podoba mi się fragment ze zwiędłymi piersiami, chociaż siwe włosy to takie mało odkrywcze. szwy i zakończenie sobie zapamiętam.
"chociaż siwe włosy to takie mało odkrywcze" - ja tu się w Kolumba nie bawię, siwe włosy są ale nie po to żeby stanowić jakieś odkrycie.
( chwilowe ? )
Na marginesie, nie wszystko co odkryte do dupy, szukać nowości naprawdę czasem nie uchodzi, zwłaszcza na siłę, była taka próba nazwania polskimi określeniami żagle na jachcie. Wyszło oryginalnie, tylko ... nic nie wyszło.
To jakie te włosy mają być ( poprawnie oryginalnie - chyba w sosie słodko/ gorzko starym - niepotrzebne skreślić )
pod ogromnym wrażeniem :>