kwadrans pod wieczór (wiersz)
ew
próba numer dwa! zabijcie, ale nie odpuszczę tego "wiersza" :)
muchę można bez złudzeń
na ramię
w marmurach parapetu
w niepamięć
szkło zmuszać do czułości
przy kawie
bo co
stanowczo bębnić palcami
w co było
przyjaciół co się zdawali
dać miłość
i których przed dzisiaj już wczoraj
zmieniło
bo co
do góry dnem kapelusze
bez głów odpływają
noc bez nich
dzień bez nich
bezzmiennie
beze mnie
wyśmienity
14 głosów
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
19 września 2008
(historia)
przysłał
ew –
19 września 2008, 08:27
autoryzował
ew –
20 września 2008, 11:56
autoryzował
Michał Domagalski –
22 września 2008, 08:29
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
a teraz możesz mnie ew pacnąć jak muchę.
tu coś jest
a nawet więcej
chyba jeden z lepszych jakich tu dostąpiłem
lubię
Beatko, Ciebie nie pacnę, mowy nie ma. Twoja podpowiedź poprawiła by stylistykę wiersza, ale już go publikowali , więc po ptokach
sens - masz racje , pohaczony, ale chyba takie haczenie miałam na myśli, i wiedziałam, że za to oberwę
danielu - Tobie bardzo dziękuję za przyjście
bejdak -ech ..
cielaczku - zasmucić miał :)
przy kawie" - to jest ok.
reszta..... "w niepamięć" - i nie silę się tu na oryginalność bo to kalka językowa ;)
pozdrawiam
muchę można bez złudzeń
na ramię
wydaje mi się że pierwsze zdanie mnie rozbija, przez nie nie rozumiem reszty wiersza, o co chodzi z ta muchą?
im bardziej w dół wiersza tym łatwiej i przyjemniej. nie można tak od początku?? ^^
((((-;
pozdrawiam, bynajmniej nie obojętnie.
ten wiersz ma w sobie coś co mnie ujmuje
mówię to bez kokieterii
zwłaszcza puenta mnie kupuje