wypełnię cię czasem żniwa
pulchności nadam godnej
zazdrosnych spojrzeń
metropozytywnych panien
oliwą i wargą wychrzczę
na nowo parę bliźniąt
które nie bez trudu
mieszczą się między palcami
kiedy rozchylam jedwabie
by wziąć je w posiadanie
ramionom też nie ujdzie na sucho
mam dla nich opowieść niemą
kreśloną zachłannie językiem
przyrządem mierniczym
ciepłolubnym dreszczodajnym
i wszystko na dachu
pod czujnym okiem techno skrzynki
proszę o objaśnienie - nie wiem bowiem co znaczą `metropozytywne panny`.
bardzo mi się podoba ekologiczne i bardzo ludzkie podejście do ziemi matki-kobiety-kochanki.