przeczekam to zawirowanie i śliskie zakręty.
koła tracą przyczepność i będzie znacznie bliżej uniesienia,
niekoniecznie spełnionego wniebowstąpieniem.
bramy pozamykane wiecznie pogubionym.
przeczekam tę jesień i mokre liście pod stopami,
wypisując kolejne pocztówki do lata odurzającego zielenią.
monetą kupię znaczki na gołębie, będzie im bliżej do nieba,
gdy zgubią pióro - dotknę błękitu.
przed kolejnym zwolnię, złapię oddech,
nie będę pytać co zanim. kamfora.
może:
gdy zgubią pióro-dotknę błękitu..
reszta tak delikatne że aż mało jesienne..
aż się unosić che po zakrętach...
ech:)
Dzięki
ja czytam zmiany, których peelka się troszkę obawia ale idzie do przodu - stał się jakiś przełom- coś się zmienia bo takie jest życie- z tym piórem to Grzesiu fajnie przestawił-:)
no jest dobrze- melancholia się przebija:)
gdy zgubią pióro - dotknę błękitu.
w takiej postaci sobie zabieram i użyję wedle przeznaczenia(oczywiście w formie cytatu:P)