idź wyprostowany wśród tych co pełzają
chociaż wszelka duma jest zbędna
taki sam macie mózg tkanki narządy
idź po swoją nagrodę pierwszą i nie ostatnią
pchaj się po złote runo póki jeszcze masz łokcie
nie miałeś z czego ocaleć i tak nie ocalejesz
gdy ład świata pęknie na dwoje i rozsypie się w nicość
odwaga cie zamorduje bądź jak tłum ciemny bezwolny i głupi
patrz tylko na wszystko i w nic się nie angażuj
z tego płynie mądrość
masz prawo nienawidzić i chowac urazę
pielęgnuj krzywdy kiedyś ci się przydadzą w czas zemsty
gdy wreszcie staniesz na szczycie i będzież poniżał
nie gódź sie na pogardę na nic sie nie gódź
tylko tak wygrasz bądź wiec jak torpeda
myśl kieszenią i ciałem serce zostaw bogom
bo nikt cię nie pocieszy w zaklętej dolinie
a nie urodziłeś się po to aby cierpieć
odejście w mit nie jest twoim przeznaczeniem
zasklep się w kokonie obojętności
lepiej jest być urzędnikiem niż cierpieć za miliony
lustro nie po to istnieje by co dzień oglądać w nim
twarz męczennika co nazywa siebie błaznem
nic co ludzkie niech ci obce nie jest
bez umiaru i z przesadą
jesteś powołany by konsumować nie po to by walczyć
nie dla ciebie legendy wieczna pamięć epickie poematy
nie bądź naiwny jak krzyżowiec ani ofiarny jak Hektor
gardź ideałem któremu wiesz że nie sprostasz
nie wymagam wierności
nic nie wymagam od ciebie
Szluger
Wiersz
·
21 listopada 2000
-
wayzeestary rządzisz! Z. Herbert byłby dumny...