Tobie się coś stało ostatnimi czasy, Danielu ? Bo się zaczynam martwić. Co to ma być, bo nie bardzo rozumiem. Tytuł jakby słów mało było w słowniku , potem jakieś prochy i odloty, z których, co jak co, ale sztuki to na pewno nie widać. Seks duszy z materią .. znaczy, że co ? że jedno z dwojga było na haju, a to drugie nie? Przepraszam, ale tak mi się to odczytało.
Sztuka to seks duszy z materią - ja to tak widzę - bierze malarz deskę, pędzel - to będzie materia, duszę ma (no bo ma) i powstaje sztuka w wyniku zespolenia - np. sztuka obrazu, sztuka wiersza, sztuką może też być modelka, która mu pozuje. Może mieć imię na "e" (np. Eliza) i on, ten malarz, tak wtedy do niej woła "e tam! wzrok w sufit!", gdy ją maluje. Przy tym wszystkim przynajmniej malarz jest po sporej dawce prochów.
E tam z takim wierszem.
E tam z takim wierszem.
Pozdrawiam!