Z pamiętnika Damy Karo.

Tebasile

Cóż za piękny bal!

Strojne panie plotkują po kątach,

a panowie wypatrują co lepszych trunków.

 

Stoję na środku sali,

wdycham tytoniowy dym,

tonę w kieliszkach czerwonego wina...

Nasłuchuję cichych jęków skrzypiec

i upajam się pożądaniem w oczach

podstarzałych wdowców.

 

Jestem lalką o pustych oczach.

Guziki gorsetu wbijają się w skórę,

spinki z kości słoniowej kłują umysł,

brylanty ciążą u szyi.

Lecz każdy ból jest częścią dumy!

Już ja pokażę tym zazdrosnym paniom

z kim liczyć się należy!

 

Szum koronek narasta.

Już niedługo, jeszcze tej nocy

zapomnę o gorzkich słowach nasączonych jadem,

zapomnę o samotnych puchach,

zapomnę o groźnej minie statecznej damy...

I zostanie tylko

dym,

wino,

i skrzypce.

Tebasile
Tebasile
Wiersz · 30 września 2008
anonim
  • anonim
    Urughai
    No cuś by Tu było..................ale zostało skaszanione - bez urazy ale takie delikatne "pierdu-pierdu" z pointą poniżej UE...

    · Zgłoś · 16 lat
  • Michał Domagalski
    Całkiem źle nie jest. Mało teatralności w formie, a więcej w "fabule". Niektóre zabiegi - np. wielokropki - zdają się nic nie wprowadzać. Dostrzegam jakąś świadomość środków poetyckich. Więc - mówiąc: pracuj - jestem na tak!

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Bardzo płytko ujęty temat.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    warunkowo dopuszczamy. tylko dzięki dopiskowi (zajawce) potrafię dostrzec dystans autorki do tekstu . jako materiał wyjściowy jest ok. myśle ,że dobrze by było przysiąść nad tekstem i zrobić z niego pełnowartościowy wiersz.

    · Zgłoś · 16 lat