Gorąca kąpiel w niebieskiej wodzie, wzór na dywanie jak zepsuty telewizor.
Moje stopy nie sięgają jeszcze nieba,
sklasyfikowałam się pod drzwiami na wycieraczce leżę. Nie otwieraj mi.
Jestem
twoją brudną burą suką.
Szczenięta utopiłam w rzece, spuściłam w sedesie, zjadłam, pożarłam ich małe ogonki.
Wydłubuję resztkę miłości zza paznokci.
Szarpałam ale
została mi po tobie blizna na nadgarstku
i garść włosów.
W mózgu mam miliony
igieł
chcących na powietrze.
Nie wyliżesz mi strachu z zagłębienia na szyi.