Była dumna, otoczona gronem.
Teraz tylko winna zerwania,
uschła po nim i lekkim snem
czuwa w obcym tłumie sama.
Przyszłość bez życia jest nic nie warta,
lecz krzyczysz gdy wszyscy zamilkli.
Maleńka, ty jesteś twarda,
a inni w butelkach zmiękli.
Tak prawdę mówiąc to jesteś niczym
nieświadoma, młoda dziewczyna.
To koniec, więc, na co liczysz?
Czyżby na to, co się zaczyna?
A my ludzie winem popijamy
kruche ciasto z rodzynkami.
Niezły tekst.
życie w trzeźwości? czemu nie, na tym chyba polega czytanie wiersza, aby sobie wybrać z niego swoją myśl.
wiersz z mojego punktu widzenia opowiada o "życiu" rodzynki:)