dłonie

Anna Nawrocka


przez dekadę przyglądałam się dłoniom
w pajęczynie papilarnie uwikłanych nitek
doszukując się śladów po lepkich uściskach.
wycieram o granicę natręctwa w kieszenie
spranych dżinsów. odruchowo chowając
paznokcie napiętnowane resztką lakieru.

błękitno-sine rzeki toczą zgęstniałą krew
pod cienką krą skóry. zaciskam pięści
może nie pęknie. cienka. cieńsza. najcieńsza.
stopniując obliczam na palcach. nacisk.
siłę. tarcie. spieram się z czarnym tuszem
o prawo pierwszeństwa zanurzając dłonie

we włosach.

Anna Nawrocka
Anna Nawrocka
Wiersz · 3 października 2008
anonim