stacyjki

Latte

 

posmutniały perony, zatłoczone

podróżnymi z dążeniami i bez.

snują się w tam i z powrotem.

bilety dokądkolwiek mają właścicieli,

tylko zimne poranki są osierocone. nikt ich nie łaknie.

 

jestem obok, ubezpieczona na wzruszenia

paczką chusteczek i zapatrzeniem w obydwu kierunkach.

nie pragnę marnych uniesień. toną.

Latte
Latte
Wiersz · 4 października 2008
anonim
  • Grzesiek z nick-ąd
    no tego tytanica daruj Gosiu nam:))
    gdyby się skończył na uniesieniach napisałbym znakomity... a po tytaniku mnie się odbija jeszcze:(((

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    Wybacz mi tą czkawkę ;) od wczoraj szukałam do niego zamiennika. Może i masz rację, że może być bez niego :) dzięki

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    hehe... zawsze...:)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    hehe:)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    przynajmniej o jedne ,, kierunki,, za wiele . raczej te pierwsze. podobają mi sie za to szyki wersów. ogólnie za.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    No masz Marek rację. Nie wiem co ja mam z tymi kierunkami ostatnio :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Michał Domagalski
    Kilka ładnych pomysłów. Jak rzecze Marek: ogólnie za.

    · Zgłoś · 16 lat
  • joan
    i dobrze że marne uniesienia toną:)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    sens
    nie. masło maślane. nie ziębi nie grzeje. pozdrawiam

    · Zgłoś · 16 lat