frak

kolorowsza

 

 Był czas,
kiedy jadałam na królewskich bankietach, 
pierwsza dama twojego dworu. Krynoliny
nie były zbyt wygodne, zaciskałam gorset 
i zęby, pozwalałam się prowadzić 
po uległych szczytach.

Ty- najdoskonalsza spośród dziwek, potrafiłeś 
za miliony sprzedawać swój brak umiejętności,
zamiatałeś frakiem czerwone dywany katedralne.
W powietrzu gęstym od kobiecych westchnień
stawiałam za tobą lunatyczne kroki.

Tylko ja wiedziałam, że nocami z lubością
taplasz się w błocie. Pijanego z pogardy
przykrywałam cierpliwie, walczyłam u twych stóp, 
ze sobą.

Wiedziałam.
Rano znów wielki świat będziesz mi pokazywał
Z muszką u szyi.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 2 głosy
kolorowsza
kolorowsza
Wiersz · 7 października 2008
anonim
  • kolorowsza
    powaliła mnie trafność tego okreśnelnia, aż je sobie gdzieś zapiszę : D
    dziękuję pięknie.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    ęskie dziwki w wydaniu exclusive. bardzo przypadło zielona podkolanówko . ;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • kolorowsza
    dziękuję (:

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    "Cała śmietanka, pełna kultura,
    najbliżej kamer, najbliżej króla." : )

    Bardzo dobrze.

    · Zgłoś · 16 lat temu