We mnie. cz. II Witrażyki

Q

ty rozchylanie gałęzi
a ja rodzenie płomieni
trzeba zmrużyć oczy


więc pochylasz głowę

wystraszone skrzydlate
a zamierają upadają
grzesznie małe
kamyki
na kędzierzawość ziemi

 

Q
Q
Wiersz · 11 października 2008
anonim
  • ew
    Ładne to, kędzierzawością ziemi ładnie zakończyłaś. Drżenie promieni tylko taniocha zalatuje, ale poza tym bardzo mi się podoba.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Q
    Ew, ale to gałęzie drżą:D Nie chciałam, zeby aluzja była dosadna;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    wszystko jedno co drży, drżenia są be :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Q
    Wezmę sobie w serce. Q, Zakonotowac;"drżenia be".:):)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Michał Domagalski
    Przyzwoite.

    · Zgłoś · 16 lat
  • estel
    Oo. Tyle sensu przy oszczędności słów.
    "ty rozchylanie gałęzi
    a ja rodzenie płomieni" - ładne. :) Leci do cyklu.

    · Zgłoś · 16 lat