Jesień jest piękna
Nie warto temu przeczyć
Tyle kolorów wokół
Tyle śmierci
Nihil pulchrior ea
Jak gdyby tęcza usiadła na liściach
Żółte liście klonu
Duszące się z braku powietrza
Pochłaniające same siebie
W nadziei lepszych dni
W agonii
Czerwone dębu
Z suchymi plamami
Oprószone trądem
Gnijące chociaż jeszcze żywe
Szkoda, że krzyczeć nie potrafią
Jeszcze zielone jarzębiny
Pokryte mgiełką grzyba
Wgryzającego się w nie
Taka śliczna, puchowa okrywa
Delikatne strzępki
Takie zachłanne
Takie nienasycone życia
Zabierające jego ostanie soki
I te w kałuży
Przed jakimś grobem
Jakiegoś topielca
Nabrzmiałe zastałą deszczówką
Zesztywniałe w pierwszych przymrozkach
Taki bardzo na miejscu bukiet
I ten na żywopłocie przed sklepem
Z wykręconymi, uschłymi krawędziami
Jak ręka trupa zaciśnięty
I jak ona toczny przez robaka
Pokryty lepką jego wydzieliną
Błyszczący się na słońcu
Taki pozbawiony nadziei
Taki pusty…
… martwy
Czy Ty też lubisz Jesień jak ja?
Legnica 9.10.2008