goszczę duchem w wieczorach,
kiedy wyjadaliśmy lukier z pączków
z najlepszej cukierni za rogiem.
była bliżej niż ja teraz.
nie wracam, uczynkiem ani nawet myślą
do tych egzaltacji,
słodyczy świadomego konania.
goszczę duchem w wieczorach,
kiedy wyjadaliśmy lukier z pączków
z najlepszej cukierni za rogiem.
była bliżej niż ja teraz.
nie wracam, uczynkiem ani nawet myślą
do tych egzaltacji,
słodyczy świadomego konania.
bo zlizywać to wiem jak! bo nawet wiem jak wyjadać budyń.. ale wyjadać lukier?
ano takie mi pączki sprzedawali z lukrem zawsze na wierzchu:((
a i podoba mi sie powrót do form skróconych:)
zobaczymu co mi się tam urodzi :) Dzięki
a wiesz, że czasami to oczyszczające. ja na tak.