dwa anioły u wezgłowia
grzesznym tańcem rozwiały swe wątpliwości
pióra bezbronne stawały się lepkie
od twojej miłości
bezdech na czapki zamienił się
z codziennością
by znowu zrobić ci dobrze...
poranną kawę
*** (dwa anioły )
ono matopeja
ono matopeja
Wiersz
·
17 października 2008
rekwizyty takie jak grzeszny taniec, twoja miłosc, anioły bardzo niebezpieczne w użyciu, grożą katastrofą. tutaj użyte w sposób zupełnie przewidywalny, czyli...kiepski. nic nowego. wielokropek nie wiadomo skąd i po co, przy braku interpunkcji w pozostałej części tekstu. końcowa zabawa słowem tak oczywista, że zawstydza wręcz. dodam że wcale nie kontekście wiersza.
przy okazji archaiczne zwroty tutaj:
u wezgłowia
swe wątpliwości
podkreślają słabośc tworu.
jedyne co mnie zatrzymało przy tym tekscie, to ta fraza:
"bezdech na czapki zamienił się
z codziennością "
dzięki temu:
'lepkie od miłości pióra' - nie od czegoś innego
i dziwisz się jak można zrobić 'dobrze poranną kawą'
ja też nie wiem
ale wiem jak zrobić dobrze poranną kawę ;)
wy to tylko o jednym... ;)))
nie jest to wierszyk z rodzaju "głebokich", ale "rozgrzewających" :)
a.. wiersz.. pisałaś lepiej
trzy kropki niepotrzebne, "ci" jak najbardziej bym zostawiła, się na końcu wersu to chyba nie jest dobry pomysł, "swe" tez niepotrzebne .. ech , weźże popracuj nad tekstem i z nim wróć
popracuję i wrócę