wszystko na co dzisiaj mnie stać to kilka przydługich wersów
wykaszlanych szykiem suchym jak język
i pieprzenie byle jakiej puenty
a przecież to tylko siedemnaście kresek nad wzorzec
mały kawałek ligniny zawarł w sobie cały
stan mojej głowy
duszę przelałem na papier
MD 21.10.2008
napij się ciepłego kisielku owocowego (na gardło) na katar cynamon na czubku łyżeczki wymieszany z gorącą wodą i wypity duszkiem (masz prawie poparzyĆ usta)
przeżyjesz :D
wersy, w których mi nie gra, to te:
"wszystko na co dzisiaj mnie stać to kilka przydługich"
"a przecież to tylko głupie siedemnaście kresek nad wzorzec."
za dużo w nich dookreślen. pierwszy z nich inaczej przerzuciłabym, w tej formie "przydługich" na końcu nie wiadomo czemu służy, doczepione ot tak sobie. w tym drugim "a" na początku się mi nie widzi. "głupie" też mi się nie widzą, infantylnie wyszło.
te dwie kropeczki to już bym sprzątneła.
natomiast fajna metafora z tym kawałkiem ligniny i przelewaniem duszy na papier, podoba mi się wykorzystanie pozornie wytartego zwrotu w zupełnie nowej konwencji. tytuł ładnie koresponduje z przekazem utworu.
ogólnie prosty, czytelny wierszyczek, o tym, jak to peelowi straszliwie świat się wali na łeb, bo ma katar ;)
oczywiście to tylko moje zdanie.
pozdrawiam,
nieczuła baba.
ps. zastanawiające, że nikt nie odnosi się do tekstu. kącik porad zakładamy? nowy trend na wywrocie? ;)
Taki czasowy nihilizm z wiersza, taka beznadziejność, bezpomysłowość i bezpł... ups.
Mam wrażenie, że pół świata dmucha dusze w chusteczki. Ale podoba mi się pomysł - katar - dusza - papier. Jak cielęciu. No, całkiem.
I nie umierać tam!
kieszeń :)
lepiej, nawet do "a" już nie czepiam sie, gdyż po zabraniu tych kropeczek, ma ono sens. wcześniej wskazywało na kontynuację czegoś co zostało zakończone zdecydowanie, bo kropką własnie :)
nie żebym sie domagał - o nie! ale tak by się chyba korony nie pozbyła - nie ? ;)