tyle wszystkiego
chłopiec na rdzawej huśtawce
nóżkami przebiera liście
miał puszczać dzisiaj latawce
lecz nie przyszliście
pierwszy wiersz o kochaniu
w kolorze szkolnego fartuszka
a potem zdanie po zdaniu
czas rozdrapany w okruszkach
facet na ławce parkowej
skubie ptakom poemat
przegryzł już wszystkie słowa
a puenty nie ma
tyle wszystkiego
nie można zapomnieć
Co do odbioru całości - piękne, słyszę i widzę tu wiele. Aż chce się podejść i pogłaskać po głowie. Więc głaskam. Pozdrawiam.
dziękuję:) czuję się po głaskany:P:)
skubie ptakom poemat
przegryzł już wszystkie słowa
a puenty nie ma
wszystkiego nie można pamiętać
kiedy przygasną pochodnie
wystarczy że człowiek od święta
wie o czym trzeba zapomnieć
czekam na opinie:)))
dwa ostatnie wersy wykrzyczane w ciszę, nawet niezły ból w nich słychać , ale oderwane nieco od całości, brak mi płynnego powiązania.
Kurcze w ogóle to jakieś mało powiązane, poszarpane, chronologię utrzymujesz w trzech strofach, ale przesłanie o niebyciu jest tylko w pierwszej i trzeciej, w drugiej wszyscy byli niezawodnie i zawsze kiedy być mieli ?
Z tego co w komentarzu :
przegryzł już wszystkie słowa
a puenty nie ma - to warto wcisnąć w tekst.
O'Boska patrz tytuł....
a tytuł widziałam, nie czepiam się migawek lecz niekonsekwencji braku tych , których się potrzebuje w kolejnych etapach życia.
a zresztą .. Twój wiersz