owoc (wiersz)
joan
nikt nie nauczył jej co znaczy rodzina. w szparach cudzych okien podglądała
uśmiechy na małych buziach. w jej domu miało pachnieć ciastem, a drzwi
miały być otwarte. podobno, kochając nie można skrzywdzić, potem udusiła córkę
z miłości. kiedyś urodzi sobie nową.
dobry
1 głos
przysłano:
25 pazdziernika 2008
(historia)
przysłał
joan –
25 pazdziernika 2008, 10:17
autoryzował
Marcin Sierszyński –
27 pazdziernika 2008, 04:26
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
pozdrawiam:)