brak mi pewności, kiedy w półobrocie
odgradzam się i pytam kim jestem.
za mną tylko szkło wrót, co zbyt szybko zataczają koła.
nie otwierają podwojów znikającym w bezpamięci,
siła ciążenia i ruchu w obie strony tarczy, wyżej
kilka pięter uniesienia, do zobaczenia
świat, z mojego szesnastego piętra widać tylko przez mgłę,
podobno opada. nie przecz.
nie chcesz przemyśleć ?