Literatura

między-między (wiersz)

Hekate

1.
wypełza z bieli pociętej drobnymi
żyłkami zero-jedynek

wokół słów
(łuszczą się jak farba
na portrecie doriana graya)
splątane macki meduzy

2.
parzy bezmyślnie żeby zapomnieć
o kryształkach soli na własnej skórze

o braku kropek

zdania pączkują i giną zanim dotkną
brzegu istoty rzeczy

3.
niepotrzebnie

4.
wystarczyłoby odwrócić głowę
na horyzoncie wzgórza krainy "nigdzie"
eolia albo żagiel łódeczki z kory drzewa

wiadomości złych i jeszcze gorszych

5.

czekamy na odpływ lub przypływ
(nieważne)
grzęznąc w przybrzeżnym piasku
z wykałaczkami w dłoniach

my
kasztanowi pod łupiną kartki

wioślarze słów

 

 

 


wyśmienity 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marek Dunat
Marek Dunat 8 listopada 2008, 12:43
czasem dobrze poczekać dłużej . wracasz termojadrowo.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 8 listopada 2008, 15:30
czasem dobrze poczekać dłużej . wracasz termojadrowo.

: )
Hekate
Hekate 8 listopada 2008, 22:10
haha, z kałasznikowem w skarpetce ;)

to pewnie dlatego, że zwykle musi mnie coś mocno wkurzyć, żebym w ogóle zaczęła pisać.
w przeciwnym razie - chroniczny i nieuleczalny niechciej
przysłano: 6 listopada 2008 (historia)

Inne teksty autora

spaliny
Hekate
Odys
Hekate
wypadek
Hekate
pieta
Hekate
w łazience
Hekate
bezpopielec
Hekate
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca